Przed powstaniem pieniądza ludzkość poszukiwała wygodnych rozwiązań, które mogłyby ułatwić przeprowadzanie transakcji handlowych. W różnych rejonach świata używano odmiennych środków płatniczych. Były to tzw. płacidła, czyli rzeczy, które poza wartością finansową mają również walory praktyczne.
Płacidłem mogło stać się bydło, sól czy płótno. Pieniądz zrewolucjonizował świat handlu. Dzięki niemu można było dokonać łatwej wymiany handlowej i zdobyć dowolne dobro bez konieczności transportu dużej ilości soli, płótna czy kilku wołów. Pieniądz jest też doskonałym punktem odniesienia.
W łatwy sposób możemy porównać za jego pomocą wartość różnych dóbr. Niestety zdarza się, że ten środek płatniczy zawodzi, a gospodarka kraju zaczyna wariować. Najlepszym przykładem jest hiperinflacja, która miała miejsce w latach kryzysu PRL-u. Co ciekawe, w czasie, gdy pieniądz traci na wartości, obywatele danego kraju wracają do wcześniej znanych form dokonywania transakcji.
Nie inaczej było w ciemiężonej komunistycznym reżimem Polsce. Do dziś Polacy, którzy młodość spędzili pod rządami minionego ustroju, inaczej niż młodzież spoglądają na dobra takie, jak kawa czy czekolada. Z dwóch powodów. Pierwszym jest niewielka dostępność podobnych produktów w czasach PRL-u.
Drugą przyczyną jest natomiast fakt, że kawa, czekolada czy markowy alkohol stały się formą płacideł, gdy pieniądze okazywały się bezużyteczne. W ramach wymiany handlowej można było oddać także pończochy czy rajstopy, które również nie były towarem łatwodostępnym.
